Sójka
Żyjąc w bloku nie zauważa się tak bardzo ruletki jaką jest życie i śmierć w świecie zwierząt. Tam zastęp sprzataczy - czy to wynajętych przez miasto czy przez wspólnoty mieszkaniowe szybko sprząta wszelkie zanieczyszczenia. A tu, w moim ogrodzie jest zgoła inaczej. I nie zawsze od razu zauważę jakieś martwe zwierzątko... A kotka sąsiadów jest bardzo łowna... Nie tak dawno musiałam posprzątać resztki polnej myszki, a dziś, ku mojemu wielkiemu smutkowi, znalazłam sójkę. Podejrzewam, że to ta, która wychowała się gdzieś w pobliżu i skakała po naszym ogrodzie podlatując niezgrabnie z drzewa na drzewo. Była bardzo śmiała, nie uciekała od razu. I może to ją zgubiło? A może to całkiem inna sójka? Znalazłam dziś chwilę na zgrabienie liści. Dobrze, że trafiłam na nią przed dziećmi ; niewiele z niej zostało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)