piątek, 1 kwietnia 2016

" W domu, w dziczy, na ulicy" Fiep Westendorp

Czy słownik obrazkowy dla dzieci musi być nudny?

Jakie to cudowne, że tyle na świecie jest wartościowych rzeczy, o których nie mamy pojęcia!  I że każdego dnia możemy się nimi zachwycić.  Tak było ze mną gdy niedawno dostałam książkę Sophii Marii Westendorp.  Oniemiałam!  Fiep - tak ją całe życie nazywano, umarła w roku, gdy ja urodziłam pierwsze dziecko, a ja dopiero o niej usłyszałam! Uwielbiam ilustracje,  są dla mnie bardzo ważne.  Często to właśnie one decydują czy kupię daną książkę czy odwrócę się na pięcie.  A te ilustracje sprawiły,  że stałam w przedpokoju z kopertą w jednej ręce, rozłożoną książką w drugiej, a buzią otwartą w niemym zachwycie. A wokół mnie biegały i podskakiwały maluchy wołając: " Mamo! Mamo! Co tam masz?"


" W domu, w dziczy, na ulicy" to słownik obrazkowy. Dla najmłodszych dzieci - głównie ze względu na formę- mocne, kartonowe karty, którym niestraszny nawet obśliniony Fistaszek. Dla nieco starszych- ze względu na tematykę, możliwość poznania ubranego w piękne obrazki wachlarza słów z danego tematu. Dla tych całkiem starszych- chyba głównie ze względu na humor sytuacyjny i przepiękne prace Fiep.
Słownik dotyka kilku tematów - to między innymi słówka związane z ogrodem zoologicznym ( Kropkowi w to graj- jak tylko ostatni śnieg stopniał już zaczął snuć plan wyjazdu do zoo), zawodami, parkiem, zabawami, zwierzętami itp. Słówek nie jest dużo, ale na każdej stronie bardzo dużo się dzieje. Obrazki są ciepłe dzięki przedstawieniu tematów w nieco babcinym stylu. Zwróćcie uwagę na dawny wygląd ubiorów postaci albo na staromodne sprzęty i urządzenia- jak pociąg to parowy, samochód to w stylu przedwojennego designu, ba! nawet helikopter jest przedstawiony w miłym dla oka okrąglutkim kształcie! Moim maluchom bardzo się podoba. A pierwszoklasista chętnie czyta ośmiomiesięcznemu Fistaszkowi. Ten co prawda na ogół próbuje książkę zjeść, ale często też zatrzymuje wzrok na obrazkach, poklepuje je i próbuje uchwycić ;)
Popatrzcie poniżej na przykładowe strony:







 Ilustracje są tak przyciągające dzięki soczystym kolorom,  dynamice i lekkiej, pewnej kresce Fiep. A do tego zabawne akcenty - a to słoń uniósł chłopca na trąbie, a to woltyżer nie trzyma równowagi stojąc na końskim zadku, a to kucharzowi robota dosłownie pali się, a to znów komuś roześmianemu tort wylądował na... głowie!
Zaintrygowana postacią Westendorp,  wyszukałam w internecie także  inne ilustracje  tej autorki- wypełnione czernią formy w połączeniu ze szkicami czarną kreską na białym tle. Uderzają mocą wyrazu. Trafiłam też na delikatniejsze,  lekką kreską prowadzone szkice- wszystko to niech Was zachęci do sięgnięcia po twórczość Fiep - my bierzemy parasol i biegniemy na rekonesans do biblioteki. A potem- ksiegarnio,  drżyj! A może to mój portfel powinien drżeć;)?



Za książkę dziękujemy Wydawnictwu Dwie Siostry.

Tytuł: " W domu,  w dziczy,  na ulicy "
Autor/Ilustrator: Fiep Westendorp 
Wydawnictwo: Dwie Siostry 
Rok wydania: 2016
Kategoria wiekowa: 1+
Oprawa: kartonowa
ISBN: 978-83-64347-36-8