niedziela, 12 czerwca 2016

Epideixis - Tres

Tres, czyli kółko i krzyżyk w najlepszej wersji jaką kiedykolwiek widziałam 




Od kilku dni testujemy grę Tres wydawnictwa Epideixis.  Czy graliście kiedyś w kółko i krzyżyk? Założę się, że tak. Albo,że chociaż znacie ją ze słyszenia.  To teraz wyobraźcie sobie trzy warstwy tej gry ułożone jedna na drugiej. Wygrywamy wówczas, gdy mamy nasze pionki ułożone trzy w jednym rzędzie, tylko, że w tej wersji mogą one leżeć nie tylko poziomo, ale również pionowo!  Ba! Nawet po skosie! A wiecie jakiego wymiaru nabiera ta gra? Otóż, staje się ona niesamowicie wciągająca.  A kolejna zaleta ( pomijając te wszystkie korzyści jakie daje wspólne granie) to długość rozgrywki.  Gra się intensywnie i szybko. Można poprzestać na jednej partyjce ( buahaha), albo rozegrać ich ze sto. 
Naszą grę znaleźliśmy po powrocie ze spaceru na... parapecie - listonoszka tak zostawiła. A ponieważ byliśmy już umówieni na przejażdżkę rowerową po lesie i w sumie wpadliśmy do domu tylko po rowery dzieciaków tooo...  zabraliśmy grę ze sobą :) Dobrze zrobiliśmy, bo gra okazała się RE-WE-LA-CYJ-NA! Dotąd numerem jeden były szachy,  choć nie wszyscy w rodzinie potrafią w nie grać. Nie ukrywam,  że one nadal pozostają największą miłością Zośki i Ojca Polaka,  ale to dlatego, że... zajęci swoimi sprawami,  jeszcze nie spróbowali nowej gry. Wszystko przed nimi, więc kto wie co jeszcze czas pokaże? Jeśli idzie o resztę,  to Tres podbiła nasze serca na całego. Dziesięciomiesięczny Fistaszek nawet bawi się przednio przekładając krążki,  turlając je, stukając jednym o drugi, obślniając i nakładając na kołeczki! Trzy i pół letni Kropek gra z użyciem jednej warstwy, albo używa krążków jako kół,  walców, łączy je z innymi klockami. Zaś Mirabelka,  Brunisław, Szczypior i ja rżniemy równo wykorzystując pełnię możliwości. 
Graliśmy w lesie,  w ogrodzie,  przed śniadaniem,  w trakcie posiłku,  w łóżku,  a nawet podczas karmienia Fistaszka, z grą ułożoną na maminym biodrze. Co więcej,  dużo, bardzo dużo kłócących się Brunisława i Szczypiora połączyła właśnie gra Tres. Rozegrali dotąd mnóstwo świetnych rozgrywek,  gra dostarczyła nam wszystkim wielu radosnych chwil i mnóstwa śmiechu. Poleciłabym ją każdemu.  Co więcej, może popełnię teraz jakieś faux pas,  ale muszę to napisać - według mnie Tres bije na głowę nawet szachy, a to ze względu na małe rozmiary i szybkość rozgrywki. A do tego jest solidna i trwała.  To dobrze, bo często mam ją w torebce albo pod wózkiem :) A gdy dzieci grają, matce zdarza się...  ratować się pudeleczkiemyod gry, bo akurat nic nie wzięła,  a tu takie piękne nasiona do zebrania;)






















Wpis jest silnie powiązany z projektem Grajmy!



Za grę dziękujemy firmie Epideixis :)

Ps. Są wakacje- sierpień. Śpieszę donieść, że gra nadal ma duże wzięcie.  Nie nudzi się,  dzieci nie mają jej dość i wszystko wskazuje na to, że na zawsze zostanie w naszym domu- po prostu nie można być na nią zbyt starym;)