czwartek, 5 maja 2016

Pożyczalscy

Czy Pożyczalscy istnieją naprawdę?


Ja: -" Szybciej! Ubierajcie się!  Za dwadzieścia minut mamy być u lekarza!"
Mirabelka: -" Mamo już się ubrałam. Mogę ze Szczypiorem poczekać na podwórku?"
Ja: -" Dobrze, tylko nie rozkopujcie dołu i pilnujcie, żeby Kropek nie wlazł do żadnej kałuży ", a do Brunisława :"- Gdzie masz skarpetki?!  Spóźnimy się!  I Fistaszek zaraz się rozbeczy! "
Brunisław:-" Mamo, a może to Pożyczalscy wzięli? "
A ja co? Wzniosłam tylko oczy do nieba i... policzyłam do dziesięciu. Trzy razy;)






Tak. Pożyczalscy zawładnęli ostatnimi czasy wyobraźnią moich dzieci.  Wszystkie już poznały ich przygody, nawet najstarsza Zośka " pożyczyła" nam kiedyś lekturę. A lektura jest wciągająca, oj, bardzo. Czytające dzieci dosłownie pochłonęły książkę w jeden wieczór,  a nieczytającym czytam każdego wieczora po trochu. Któryś już raz ;)
 Pożyczalscy to gatunek stworzeń wymyślonych przez brytyjską pisarkę Mary Norton.  Książka została wydana w 1952 roku, czyli wcześniej niż urodzili się dziadkowie moich dzieci! Dowiedziałam się o niej całkiem niedawno ( miałam tak wiele książek, a mimo to dzięki moim dzieciom odkrywam codziennie jak wiele dobra niezauważonym przeszło mi koło nosa!),  a teraz mam w rękach przepiękne wydanie od Dwóch Sióstr.  Norton stworzyła całą serię przygód rodu Pożyczalskich,  a pisać zaczęła jak już była matką ( co prawda miała o dwoje dzieci mniej niż ja i pewnie służbę do pomocy, ale kto wie- może i ja kiedyś w końcu napiszę rodzinną książkę dla mych dzieci?). Miłość do Pożyczalskich pchnęła nas nawet do obejrzenia filmu - uwspółcześnionej wersji. Dzieci obejrzały z zainteresowaniem,  ale szczerze mówiąc film nie jest tak porywający jak książka. A ta... Ach! Otwiera drzwi do fascynującego,  przepastnego świata wyobraźni. Jest tak przekonująca, że ani się człowiek obejrzy,  a już podejrzewa, że coś, co tu- dokładnie w tym miejscu, przed chwilą położył,  teraz zniknęło.  Dosłownie jakby wyparowało! Przyznajcie się - też tak miewacie, prawda? Może u Was żyją jacyś pożyczalscy? 






Z tymi Pożyczalskimi to jest tak. Są mali. Ale oni sami o sobie myślą, że są normalni, a to my jesteśmy za duzi. Przyjmują nazwiska od miejsca pierwotnego zamieszkania, a te niechętnie zmieniają ( np. główni bohaterowie - Zegarkiewiczowie pochodzą spod zegara).  Oprócz konieczności pożyczania (której nota bene nie nazwaliby kradzieżą gdy " pożyczają" od ludzi, za to pożyczalski nigdy nie " pożyczy " od innego pożyczalskiego;)),  prowadzą życie różne od naszego o tyle, że żyją w ukryciu. Nie są zbyt wykształceni. Ba! Niektórzy nawet czytać nie potrafią.  Edukują się w rodzinach, nie mają szkół,  sklepów, banków itd. Nie zakładają miast, ani nawet wsi. Jak wspomniałam, żyją pod podłogami, za obrazami, a na dwór wychodzą tylko z najwyższej konieczności,  gdyż stanowi dla nich duże niebezpieczeństwo.  Za to tak samo jak my ulegają namiętnościom, gniewowi,  zazdrości; akże kochają, troszczą się o siebie i walczą o ważne dla nich sprawy.  Jeteśmy ich zaopatrzeniowcami. Dla większości z nich stanowimy niezgrabne,  nieco przerażające stwory, które są po to by zapewnić pożyczalskim źródło utrzymania. Niektórzy jednak z ludźmi się spotykają, a nawet... zaprzyjaźniają! Może i Was kiedyś spotka taka przyjemność;)? A tymczasem zachęcamy do lektury, najlepiej wszystkich pięciu tomów :) A żeby przyjemność czytania była większa to polecamy najnowsze wydania serii o Pożyczalskich wydawnictwa Dwie Siostry.  Ilustracje wykonala Emilia Dziubak,  znana z takich hitów wydawniczych jak " Rok w lesie", " Proszę mnie przytulić ", czy wielu innych. Książka jest po prostu przepiekna- w rzeczywistości ładniejsza niż na naszych zdjęciach. A już tym co ją zupełnie wyróżnia jest... przyjemność dotyku. Nic więcej nie napiszę,  zdradzę tylko,  że pierwsze co z nią robiliśmy to nie było czytanie, lecz oglądanie i... głaskanie;)

Ps. Książka jest trampoliną do własnego świata małych ludzi. Poniżej budowanie dla nich bezpiecznego miasteczka. Z tunelami podziemnymi, z basenami... Mimo chłodu pierwszego dnia kwietnia, zabawa trwała jakieś pięć godzin i nie skończyła się po przyjściu do domu;) Trwa do dziś ;)



Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Dwie Siostry. 


Autor: Mary Norton
Tytuł: "Kłopoty rodu Pożyczalskich "
" Pożyczalscy idą w świat"
"Pożyczalscy na wyspie "
"Pożyczalscy w przestworzach"
" Pożyczalscy pomszczeni "
Wydawnictwo: Dwie Siostry 
Kategoria wiekowa: 7+ sugerowane przez wydawnictwo, ale u mnie z wypiekami na twarzy świaem Pożyczalskich żyje już pięciolatka.


KONKURS!




Seria Mary Norton jest tak fantastyczna, że kupiłam egzemplarz również dla mojej chrześnicy.  A, że pomyłkowo kupiłam nie jeden, a dwa, to mam świetną okazję,  by przedstawić Wam wciągający świat Pożyczalskich :)! Zapraszam na konkurs. Oto co należy zrobić :
1. Polubić Matkopolkowo na fb
2. Napisać w komentarzu na blogu, albo na stronie na fb pod postem konkursowym- czy giną Wam skarpetki? Tudzież inne części garderoby? Jak je przechowujecie? I co robicie, by się skarpetki nie mieszały ( wiecie, jest kilka par takich samych, ale jedne bardziej znoszone, inne mniej, a jest ich dziesiąąątki;)) 
3. Będzie mi miło jak udostępnisz post konkursowy i zaprosisz do udziału w zabawie dwóch- trzech znajomych. Zwycięzca zostanie wylosowany zupełnie przypadkowo przez któreś z dzieci. 
Wygraną książkę wraz z życzeniami miłej lektury wyślemy na koszt Matkopolkowa na terenie Polski do tygodnia od ogłoszenia wygranej ( chyba, że się dzieci rozchorują i nie będzie jak wyjść) 
Konkurs trwa do ostatniego dnia maja ( ach jak ten czas szybko mknie!)

2 komentarze:

  1. Prawie nie zauważam zaginionych skarpetek , przeważnie dzieci do momentu gdy ich gdzieś nie znajdę. Pojedyncze pary zakopane głęboko na dnie szuflady. Znalezione zaś są w przeróżnych miejscach, w których się ich nie spodziewasz. I tak przy okazji czyszczenia worka od odkurzacza, znalazł się jeden biedny zbłąkany mieszkaniec synowej nóżki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Pożyczalskich! Pamiętam stare wydania, które jako dzieć niepokorny zaczytywałam niemalże do granic czytelności :D A już to nowe wydanie z ilustracjami Emilii jest zachwycające <3 Najlepsze jest jednak to, że kupiliśmy trzy części Pożyczalskich. Tak, od drugiej do czwartej :) Także brakuje nam pierwszego tomu jeszcze i chętnie weźmiemy udział w konkursie!

    Zatem, czy giną nam skarpetki? Nie... Właśnie nie wiem jak to się dzieje, ale ani mnie, ani Tosi, ani małżonkowi memu nie giną skarpetki O.o Mężowskie jedyne co, to się przecierają, a w zasadzie nie robimy nic specjalnego, żeby zachować taki stan. Ot, dzieje się samo. Nasi Pożyczalscy widocznie nie gustują w skarpetkach, za to uwielbiają chyba moje staniki i spódniczki Tosi, bo te części naszej garderoby giną notorycznie... W sumie, z takiego stanika czy spódniczki całkiem niezły namiot można zrobić, albo dwa nawet! I nic nie pomaga, nawet stałe miejsce ich przetrzymywania, nawet znakowanie i pilnowanie jak Cerber Tartaru. Zdolnych mamy Pożyczalskich o specyficznym guście ^_^

    OdpowiedzUsuń

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)