niedziela, 21 lutego 2016

Z matematyką za pan brat

Matematyka królową nauk jest?


No właśnie. Jest czy nie? Pewnie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.  Dla jednego najważniejsza będzie matematyka, a dla innego literatura, biologia itd Jedno jest niezaprzeczalne- matematyka otacza nas zewsząd i absolutnie nie ma na świecie takiego człowieka, nawet w najdzikszym zakątku świata, którego by nie dotyczyła matematyka, choćby jej maleńki fragment, cień niby.  Przecież nawet najdzikszy dzikus,  ludożerca z najgłębszej dżungli szacuje każdego dnia- ile dnia już minęło odkąd wstał,  a ile dnia zostało do zachodu? Ile wody trzeba dodać do posiadanej ilości mąki, żeby jakiś tam placek się udał? W jakiej odległości jest od zwierzyny? W innym miejscu na świecie uczniowie obliczają ile wynoszą sinusy, tangensy i takie tam, a jeszcze gdzie indziej wybitni matematycy pracują nad maszynami szyfrującymi, podczas gdy inni projektują nowe, skomplikowane technologie. Możnaby tak długo,  ale szkoda czasu ;) Warsztat matematyczny czas zacząć!  
Na końcu napiszę co mnie zainspirowało, z czego skorzystałam przy zabawie z tymi dziećmi, które wykazały zainteresowanie, albo co bym wykorzystała z tymi, które uciekły gdzie pieprz rośnie; gdyby nie uciekły of kors;) A teraz bez zbędnego ambarasu dokumentacja zabaw:
Gra planszowa Halli Galli - teoretycznie przeznaczona dla dzieci w wieku 8+, ale jak z większością gier, nada się też dla młodszego. Można poćwiczyć matmę i refleks, a także...  języki obce;) No, przynajmniej proste zwroty, liczebniki i owoce;) Kropek miał 2,5 roku gdy zaczął w nią grać. Na kartach przedstawione są cztery rodzaje owoców - śliwki,  gruszki, truskawki i cytryny. W ilości od 1 do 5. No i dzwonek- najfajniejszy element pudełka. W jednej z naszych wersji bawimy się tak, że najpierw się umawiamy, że np. gracz A dzwoni jak zobaczy jakikolwiek owoc w ilości 1, gracz B dzwoni gdy zobaczy kartę z 4 owocami, natomiast gracz C dzwoni gdy zobaczy 9 owoców ( wykładam wtedy dwie karty- przy okazji można poćwiczyć dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie czy choćby zbiory).  Czasem jest problem, by ktoś inny niż Głównodzwoniący ( czytaj: Kropek) zadzwonił, ale grać się daje;) 




Dziurawy robot - to taka zwykła zrobiona odręcznie gra dla młodszych dzieci.  A dla czego robót? Aaa, bo tak nam się podoba:p Mogłoby być cokolwiek co lubią dzieci- choćby ciastko. To bardzo prosta gra. Dodawanie i odejmowanie dla najmłodszych.  Można jednak zrobić co nam wyobraźnia podpowie. A jak ktoś ma małą wyobraźnię to są interesujące książki jasno wykładające jak zrobić własne gry matematyczne.
Inna wersja tej gry wymaga trzech kostek- jak szaleć to szaleć ;) Rzucamy nimi, ale wybieramy sobie tylko dwie z nich- które chcemy i tak kombinujemy poprzez różne działania matematyczne,  by wynik był zgodny z jedną z liczb na planszy - wtedy możemy ją zakryć żetonem.  Żetony są w różnych kolorach, każdy gracz ma" swój" kolor, a odpowiedzi do jednego rzutu kostkami może być więcej niż jedna.  Im więcej zakrytych pól ( czyli dokonanych obliczeń,  czyli: główka pracuje) tym bliżej zwycięstwa.  Zwycięża ten kto zakrył więcej pól. 
Karty- ach temat- rzeka. Nie namawiam do hazardu, ale do gry dla przyjemności.  Oczko, tysiąc,  albo choćby wojna. Co kto lubi, co kto chce.  My trzepaliśmy wojnę - proste, ale póki co dzieci nie nudzi. Ćwiczymy porównywanie wartości - więcej/ mniej, a rozgrywka jednak jest nieprzewidywalna.  Może trwać chwilkę, a może się ciągnąć bez końca. A na koniec można poćwiczyć zręczność budując jak najwyższy domek z kart:)
Pieniądze - kolejna praktyczna umiejętność powiązana z matematyką. Jakie macie - prawdziwe, narysowane, kupoione- zabawowe czy zrobione ( najfajniej chyba odzyskuje się ołówkiem monetę przykrytą kartką;)) 
Żołnierz- to taka nasza wymyślona zabawa.  Chłopaki mają duży pokój, którego podłoga daje pole do popisu. I nie mam na myśli walk sumo. Eeee,  a przynajmniej nie tylko;) Otóż pod dywanem mamy... labirynt. Wyklejony na podłodze taśmą malarską. Jedna osoba jest żołnierzem,  a druga dowódcą, który jest ranny, ale przytomny. Musi doprowadzić szeregowca do apteczki. Wydaje przy tym komendy: " dwa kroki prosto",  " jeden krok w lewo" albo " obrót w lewo o 90 stopni i jeden krok w prosto ", tudzież " pięć kroków w tył " czy "obrót o 180 stopni i pięć kroków prosto". Potem trzeba jeszcze przeprowadzić szeregowego z powrotem. Można też położyć w kilku miejscach miny przeciwpiechotne.  Jeśli wprowadzi się na nią żołnierza, to wraca on do punktu wyjścia.  Można dowolnie uatrakcyjniać i wprowadzać nowe zasady, ważne by ćwiczyć kierunki, stopnie ( dla starszych dzieci to już w ogóle można utrudnić i np.  określić która ściana pokazuje północ i w odniesieniu do tego wydawać komendy używając nazw kierunków geograficznych. Byle samemu się nie pomylić,  bo będzie obciach:p Chociaż,  czemu nie? Można pokazać, że każdy się myli i że warto wtedy się śmiać z pomyłki zamiast obrażać). 




Zagadki-  Zośka miszczem jest ;)! Tak. To Zocha wiodła prym w zagadkach. Wszystko odgadła, choć czasem zbita z tropu porzucała właściwy tok rozumowania. 
Przykładowe zagadki:
- "W pokoju znajduje się babcia i jej dwa koty, cztery psy i jedna paprotka. Ile nóg znajduje się w pokoju? " Odpowiedź: 2 ( babcine)
-" Długopis i wkład do niego kosztowały łącznie 1,10 zł. Przy tym długopis był droższy od wkładu o 1zł.  Ile kosztował wkład?" Zośka nawet chwili się nie zastanawiała nad poprawną odpowiedzią, która brzmi " 5 groszy", podczas gdy chłopcy palnęli bezmyślnie,  że 10 groszy :p
-" Co to jest- dwie głowy, dwie ręce i sześć nóg, przy czym tylko cztery z nóg są w ruchu?"
Tu Zośka wymyśliła w pierwszym momencie,  że brzmienna klacz, lecz zaraz się poprawiła, że jeździec na koniu. Zaimponowała mi; ja bym pewnie tydzień myślała ;) A może to dlatego, że ona lubi konie? Szczypior wymyślił,  że...  bliźniaki syjamskie 
-" W rodzinie jest pięciu braci i każdy ma siostrę. Ile dzieci jest w rodzinie?" Banalne? Szczypior palnął, że 10;)
"Jedno jajko gotuje się cztery minuty. Ile będą się gotowały cztery jajka?" odp. 4 minuty;)
- zagadki "geometryczne " dla młodszych: 
" Jaką figurę geometryczną nosił na głowie Tatuś Muminka?" odp. cylinder
" Jaką figurę geometryczną wykorzystują niektórzy do karania dzieci?" odp. Kąt
" Jakie pojęcia geometryczne przyjaźnią się ze słońcem?" odp. promienie 
" Jaka linia ukryła się w nazwie słynnej wieży z Pizy? " odp. krzywa 
Czas -w ramach " babskiego wieczoru "  ( wiecie,  tylko Mirabelka,  Zośka,  ja i czekolaaada,  no dobra żartuję,  jeszcze planszówka i... Fistaszek)  grałyśmy w grę " 5 sekund".  Gra polega na tym, że w ciągu pięciu sekund trzeba podać trzy odpowiedzi na wylosowane pytanie. I wierzcie mi, trzeba się wyrobić w tej grze. Ja na początku w pięć sekund to byłam w stanie powiedzieć tylko " yyy" ;) Gra pokazuje jak szybko upływa czas, ale to akurat staramy się ćwiczyć na codzień,  np. za 15 minut idziemy gdzieś tam, za pół godziny trzeba wyjąć ciasto itd



- Mierzenie,  ważenie  -połączone z nasypywaniem i przelewaniem- wiadomo, w kuchni szalejemy. Czasem :p




Są jeszcze setki fajnych matematycznych aktywności dla maluchów,  dziesiątki książek, zabawek, wagi,  miarki, ciężarki,  liczmany,  programy.  Jest tego tak dużo, że aż głowa boli. Czasem lepiej za długo nie szukać;) Hiciorem jest z pewnością strona Khan Academy- istna skarbnica wiedzy nie tylko matematycznej. Jest też interesująca strona piktografia.pl, matzoo i wiele, wieeele innych. Wyszła też w tym roku ceniona książka pań Gruszczyk- Kolczyńskiej i Zielińskiej pt. "Dziecięca matematyka - dwadzieścia lat później ". Warto przeczytać jeśli Sue ma make dzieci.  A jeśli o mnie idzie, to ja najbardziej lubię jak można matematykę pokazać w przyrodzie wokół nas. Bardzo podobają mi się spirale Fibonacciego pokazywane na przykładzie szyszki, ale na to moje maluchy mają jeszcze czas;) Do lata:p Na razie ćwiczą zbiory na kasztanach, żołędziach, liściach i kamykach ;)
Bawcie się dobrze - matematyka jest wszędzie, czerpcie garściami :)
Koniecznie zajrzyjcie do innych blogów biorących udział w zabawie :



Wok�� Dzieci S�owo Mamy Ed Montessori Karolowa Mama Kre Team Kreatywnym Okiem Matkopolkowo Bez nudy 360 przyg�d Bawimy my si� trzy Biesy dwa Du�kowy �wiat Dzika jab�o� Elena po polsku Co robi Robcio Jej ca�y �wiat Ca�y �wiat Karli Tymoszko Igranie z Tosi� Kawa z cukrem Laurowy �wiat Kreatywnie w domu LIttle bit life Gugusiowo Ciekawe dzieci �wiat Tomskiego Ohana On Ona i dzieciaki Mama w biegu Zakr�cony Belfer �winki 3 Uszywki Zuzinkowej mamy Mama na pe�en etat Mama Tr�jki Dzwoneczkowy raj mamy Ogarniam wszech�wiat Kreatywna mama Mama Aga Mamu�ka24 Pomieszane z popl�tanym Nasze rodzinne podr��e Nasza szko�a domowa Panna Swawolna Odkrywcy wiedzy Z motylem na d�oni Nasz przygoda diy Zabawy z Archimedesem Schwytane chwile Pomys�owe smyki My home and heart Gagatki 3 Dziecko na warsztat Wokół dzieci Słowo mamy ED Montessori Karolowa mama Kreo Team Kreatywnym Okiem Matkopolkowo Bez nudy 360 przygód Bawimy się my 3 Biesy dwa Duśkowy świat Dzika jabłoń Elena po polsku Co robi Robcio Cały świat Karli Jej cały świat Tymoszko Igranie z Tosią Kawa z cukrem Laurowy świat Kreatywnie w domu Gagtki Trzy Gugusiowo Ciekawe dzieci Świat Tomskiego Ohana blog On ona i dzieciaki Nasza przygoda diy My home and my heart Konfabula Uszywki Zuzninkowej mamy Mama na pełen etat Scwytane chwile Dzwoneczkowy raj mamy Ogarniam wszechświat Kreatywna mama Mama Aga, sztuka i dzieciaki Mamuśka 24 Pomieszane z poplątanym Worldschool explorers Nasza edukacja domowa Pomysłowe smyki Z motylem na dłoni Zakręcony belfer Zabawy z Archimedesem Dziecko na warsztat

28 komentarzy:

  1. Ważenie podoba mi się najbardziej :) Pewnie dlatego, że moje dzieciaki też je uwielbiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety waga nie jest dokładna - jest baaardzo stara. No i te ciężkie odważniki...;) Stoi dla bezpieczeństwa w warsztacie, nie ma do niej swobodnego dostępu bez czujnego oka mamidła;)

      Usuń
    2. Niestety waga nie jest dokładna - jest baaardzo stara. No i te ciężkie odważniki...;) Stoi dla bezpieczeństwa w warsztacie, nie ma do niej swobodnego dostępu bez czujnego oka mamidła;)

      Usuń
  2. Dzięki za podpowiedzi gdzie są fajne zabawy i gry! A Wasze gry genialne

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, przecież koty i psy też mają nogi! Mamy planszówkę podobną do Waszego "Żołnierza" - Robo Żółwie, pomysł na wielki podłogowy labirynt z taśmy jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, a przednie " nogi" nazywacie rękoma;)? U nas to jednak niech pozostaną łapy, łapki i łapeczki:)

      Usuń
  4. Podoba mi się Wasz warsztat... Nie tylko taka czysta matma, działania, liczenie itd ale przedewszystkim zabawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. SUDOKU i labirynt to klimaty mojego starszaka! Oj ale by się cieszył z takiego labiryntu! MEga Mega fajny warsztat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób mu. To papierowa taśma malarska. Trzyma dość mocno, by się bawić, zwłaszcza jak się dokładnie przyklei i wygładzi. Łatwo się zdejmuje nie niszcząc powierzchni, którą zakleja.

      Usuń
    2. Zrób mu. To papierowa taśma malarska. Trzyma dość mocno, by się bawić, zwłaszcza jak się dokładnie przyklei i wygładzi. Łatwo się zdejmuje nie niszcząc powierzchni, którą zakleja.

      Usuń
  6. Labirynt jest rewelacyjny! I tak na stałe go macie? Pod dywanem? Serio? Czad :D Bardzo dużo fajnych matematycznych zabaw u Was gości na co dzień, a Khan Academy znam i baaaardzo lubię, bo w niesamowicie prosty i przyjemny sposób tłumaczą wiele rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie labirynt jest, ale już zapomniany ;) Może za jakiś czas zmienimy? To taśma malarska, bez problemu się odkleja ( ale nie sama i nie podczas zabawy czy biegania po dywanie, przesuwania go); tylko trzeba mieć spory pokoj- im większy, tym fajniejszych labirynt wychodzi. A Khana od wielkiego dzwonu ja przeglądam. Starszaki jak mają czas na kompie to jadą w Minecraft, a młodszych raczej nie sadzam ;)

      Usuń
  7. Świetne gry i zabawy (y) mamą taką samą grę z owocami, jednak dzwonek ostatnio padł :P a labirynt na podłodze - mistrzostw świata...Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny warsztat!!! Zakochałam się w waszym labiryncie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny przegląd wszelakich zastosowań matematyki. Niektórzy twierdzą, że matematyka jest królową nauk. Ja uważam, że jest cudownym narzędziem w służbie nauk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joanno. Komplement z Twoich ust to jak herbatka z królową. Czuję się wyróżniona 😳

      Usuń
  10. Rewelacyjny labirynt! Szkoda, że nie mamy miejsca żeby taki zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo wiosna- zawsze możesz kredą na podwórzu narysować;)

      Usuń
    2. Niedługo wiosna- zawsze możesz kredą na podwórzu narysować;)

      Usuń
  11. Poproszę taki labirynt z dostawą do domu (najlepiej w komplecie z pokojem, hehe). Bardzo ciekawie się bawiliście. I o to chodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, trudno byłoby z tym przesłaniem powierzchni,chyba, że... " pożyczę " ( wybacz eufemizm- przed chwilą skończyłam czytać " Pożyczalskich" ;)) plandekę od ciężarówki i Wam wykleję labirynt jak się patrzy 👏? A może po prostu wyślę Wam... kredę ;)? Eee, nie u Ciebie z tym nie problem;)

      Usuń
    2. Oj, trudno byłoby z tym przesłaniem powierzchni,chyba, że... " pożyczę " ( wybacz eufemizm- przed chwilą skończyłam czytać " Pożyczalskich" ;)) plandekę od ciężarówki i Wam wykleję labirynt jak się patrzy 👏? A może po prostu wyślę Wam... kredę ;)? Eee, nie u Ciebie z tym nie problem;)

      Usuń
  12. Labirynt całkiem mnie zachwycił! My mamy coś podobnego, w znacznie mniejszej skali - na podłodze wyklejony tor przeszkód taśmą dekoracyjną. Ale to do ćwiczeń fizycznych, a nie matematycznych. Wasz pomysł jest dużo lepszy!

    OdpowiedzUsuń

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)