sobota, 13 czerwca 2015

Pierwszy dzień z #30DaysWild Poniedziałek

Dzień Dziecka

Wybraliśmy się na lody. Kręcone.  Pyszne. Daleko od domu. Te spod biblioteki. Upał był niemały, a Zośka nałożyła w pośpiechu... baletki! Ja miałam ciężki plecak pełen książek,  a Zośce parzyły się stopy.  Niewiele myśląc zarzuciła z siebie jarzmo maszerują dalej... boso:))) Ja też wkrótce pozbyłam się zawartości plecaka i wszyscy poszliśmy na upragnione w tym upale lody. Zośka boso:) Tak jej się spodobało,  że i później po trawie na podwórku ganiała boso. Bardzo to przyjemne :)))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)