piątek, 6 listopada 2015

Małe ogrodnictwo

Mali ogrodnicy


Ogród jest jedną z fajniejszych rzeczy jaka nas spotkała. Dzieci też go bardzo lubią.  Chłopaki uwielbieniem darzą stare,  wielkie drzewa- wspinają się na nie z lubością. Tak jak i na dach szopy. Dziewczynki, choć nie tak małpio zręczne,  też chętnie korzystają z uroków wspinaczki. Gdy przyszła jesień była zabawa w liściach,  a także ognisko. No i sadzenie cebulek kwiatowych. Do wiosny pewnie zapomną kto, co i gdzie posadził,  więc gdy rośliny wyrosną będzie wielka niespodzianka:) Mirabelka zaszczepiła też fiołki od pani z apteki,  ale to było jeszcze przed listopadem.  A co nam przyniósł listopad? Niekończący się deszcz liści,  których nie idzie zgrabić, ale które fajnie szeleszczą i bawią się ze słońcem w " który z nas piękniej zalśni w twych promykach?". No i kryją się pod nimi jesienne niespodzianki- orzechy włoskie :)












3 komentarze:

  1. Ogród, to wspaniała rzecz dla dzieciaków. Moje mogą wyszaleć się w prawdziwym ogrodzie u dziadków a na co dzień pozostaje im od czasu do czasu zabawa w przyblokowym ogródku. W ogródku sadzimy zioła, kwiaty i krzewy a potem je pielęgnujemy. Taka mała namiastka ogrodu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze macie taką możliwość. Gdy my mieszkaliśmy w bloku, to po ogródku można było chodzić, biegać przy mamie ( bo wtedy nikt nie osmielał się przeganiac dzieci), piknikować itp. Ale kwiatki to tylko w donice ( bo kosiarka), a jak jedna z sasiadek pod swoim balkonem posadzila grządkę truskawek to ją gremialnie usadzono i truskawki kazano powyrywać. Ptaków zaś nie mogliśmy karmić bo mogły zanieczyszczac balkony:/ Teraz jestem u siebie i żarcie wystawię na każdym parapecie inporozqieszam na drzewach. Wolnoć Tomku:)

      Usuń
    2. Fajnie, ze macie taką możliwość. Gdy my mieszkaliśmy w bloku, to po ogródku można było chodzić, biegać przy mamie ( bo wtedy nikt nie osmielał się przeganiac dzieci), piknikować itp. Ale kwiatki to tylko w donice ( bo kosiarka), a jak jedna z sasiadek pod swoim balkonem posadzila grządkę truskawek to ją gremialnie usadzono i truskawki kazano powyrywać. Ptaków zaś nie mogliśmy karmić bo mogły zanieczyszczac balkony:/ Teraz jestem u siebie i żarcie wystawię na każdym parapecie inporozqieszam na drzewach. Wolnoć Tomku:)

      Usuń

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)