niedziela, 12 lipca 2015

Szczypior oszalał...?

Szczypior znów daje sobą rządzić...

A komu? Raczej czemu- książkom!  Myślałam,  że po akcji czytania z latarką pod kołdrą, podczas brania prysznica z książką postawioną obok czy zabieraniem lektury na rodzinny spacer, mój syn w końcu zapanował nad książkami.  Uwierzyłam głupia, bo nawet książki o Minecrafcie nim nie władały - o ja naiwna! Przecie to czytała co się przez nie dosłownie przelatuje migusiem! A tu masz babo placek! W telewizji puścili Lemony Snicketa. Już kiedyś oglądaliśmy.  Podobał się,  a tym razem gdzieś tam dzieciaki były,  do tego pakowania było mnóstwo, bo przeprowadzka,  no i jakoś przegapiliśmy.  Szczypior jęczał rozczarowany i zły to mu ściągnęłam na telefon.  Przeczytał, tfu, wróć!,  połknął w try miga chcąc więcej.  Jeszcze dwa tomy przeczytał w ten sposób.  Wczoraj wypożyczyłam mu kolejne,  papierowe, z biblioteki.  A dziś byliśmy na oficjalnym otwarciu jej nowej siedziby i on już te dwa tomy miał przeczytane, oddał i przytargaliśmy pięć kolejnych! Czytał chyba nawet siedząc na szopie ;) Na placu zabaw chwilę się pobawił zanim sięgnął po książkę,  a przed wieczorem " wciągnął" kolejny tom, zapowiadając,  że jutro idzie oddać... Jak cudownie być dzieckiem, mieć mało obowiązków a dużo czasu i coś co kochamy pod ręką!  Chwilo trwaj:)!

3 komentarze:

  1. Przeprowadzka, nowa siedziba biblioteki. Jestem nie w temacie i chyba mi dużo umknęlo... :P

    A ze Szczypiorem piątkę przybiję. Też tak miałam, ku rozpaczy mamy, która niczego doprosić się nie mogła, bo ja byłam nieprzytomna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Ci nie przeszkadzają kartony to zapraszam do nas w tygodniu. Numer znasz:)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)