wtorek, 23 czerwca 2015

Dwudziesty trzeci dzień z #30DaysWild Wtorek

Klucze

Dziś najważniejsze były klucze. Nie, nie, nie chodzi o klucze żurawi. Nie pora na nie;) Dziś, w Dzień Ojca, odebraliśmy klucze do naszego domu. Łatwo będzie zapamiętać tę datę. Skaczemy na główkę do głębokiej wody. Nigdy wcześniej nie mieszkaliśmy w domu.  Dziś nasz nowy dom przywitał nas schronieniem przed deszczem. A gdy się przejaśniło duży ogród zaprosił Mirabelkę swym bogactwem truskawek, porzeczek, potężnych drzew- grusz, jabłoni,  orzecha, późnej czereśni i ponad stuletnich śliw.  Jednak to co Mirabelka lubi najbardziej to kolorowe kwiaty :) Zrobiła sobie dziś bukiecik z małych,  głęboko różowych goździków,  delikatnie błękitnych niezapominajek i białej, intensywnie pachnącej piwonii.  Róże łaskawie zostawiła by upiększały ogród ;) A na włosach znalazła oryginalną ozdobę- maleńkiego,  ale bardzo dzielnego ślimaka,  który w przeciwieństwie do większych braci nie chował się przy byle drgnieniu cienia. 
Ach,  niesamowitą frajdę miała z użycia kaloszy; hihi,  tak niewiele do szczęścia trzeba dziecku. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)