Poszukiwacze skarbu
Czasami organizuję dzieciom podobne zabawy- a to szukanie skarbu ze wskazówkami, a to zwykłe szukanie fantów po ciemaku, z latarkami. Dziś miałam bardzo miłych gości. Przywieźli czekoladowe monety, które ukrył w puszce po herbacie. Tak powstał skarb. Potem na szybciora machnęłam mapę, krzyżówkę z podpowiedzią i list. Cała piątka wzięła udział w zabawie. Najmłodszy spał. A zresztą on narazie tylko mleko uznaje;) Nie obyło się bez obrażenia się, kłótni, a nawet rękoczynu! I to z czyjej strony? Naszej słodkiej, uroczej Mirabelki! Cóż, trzeba podejść do tego jak do okazji do wychowywania dzieciorów...
Ps. Podzieliły się że mną:D