niedziela, 1 listopada 2015

Bliskopad. Dzień 1.

Jak masz na imię?


Dzisiaj Wszystkich Świętych. Imieniny wszystkich świętych.  Rozmawialiśmy kiedyś z dziećmi jak to zmieniło się postrzeganie człowieka i jak skupiono się na indywidualności człowieka. Jak zaczęto celebrować coś tak nieistotnego z punktu widzenia świata jak czyjeś urodziny. I o tym, że imieniny, dawniej w znaczwniu- dzień jakiegoś świętego,  zaczęli obchodzić zwykli Kowalscy.  Także o tym,że dawniej nie do pomyślenia było nazwać dziecko Kodakiem,  Niveą czy czymś innym niż imię świętego. 
Jeszcze przed śniadaniem zaczęła się zabawa klawiaturą. I jakoś tak samo poszło w stronę pisma.
Mirabelka z moją pomocą zrobiła kolorowy alfabet. Literki były różne - cześć ze sztruksu. Wyciągnęłam tez alfabet sensoryczny Brunisława. Po zabawie nim dzieci ułożyły swoje imiona i pomogły Kropeczkowi,  a potem... zaczęła się zabawa jaką chłopaki lubią najbardziej.  Wyobraźnia poszła w ruch i zaczęli ze Szczypiorem wymyślać ksywki,  z których Pierdzibąk był jedną z bardziej niewinnych... 
Brunisław uwielbia zabawę ogniem. " Zaszyfrował" swoje imię sokiem z cytryny i potem odczytał nad ogniem. Szczypior zrobił to samo z mlekiem.  Niestety to nie jest łatwa sztuka i obaj stracili swe " pergaminy" w płomieniach. Dobrze,  że zlew był blisko;) A Zośka? Najstarsza swój podpis złoży za czas jakiś. Mam nadzieję...  Pisze kryminał. Dziś kolejny rozdział. A mały Fistaszek? Przypatrywał się i słuchał z zainteresowaniem :) Dzieci szybko się znudziły zabawą, są chore to i nie dziwota. Część zasnęła, co w normalnych warunkach się w dzień nie zdarza. Mimo to fajnie było,  a własnoręcznie zrobiony alfabet cieszy najbardziej i pewnie jeszcze nie raz Mirabelce posłuży. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozgość się u nas i spędź miło parę chwil :)