Mi Papa Estuvo en la Selva
Ta książka intryguje mnie od dawna. Bardzo, bardzo chciałabym, aby została wydana w Polsce, w spolszczonej wersji. Ta wyjątkowa książeczka, napisana przez Gusti, a zilustrowana przez Anne Decis, została wydana przez maleńkie argentyńskie wydawnictwo Pequeño Editor. Opowiada ustami Théo- małego chłopca, o przygodach jego ojca w ekwadorskiej dżungli. Książeczka zawiera nasionko drzewa o nazwie jacaranda. Czy wzeszłoby w naszych warunkach? Pewnie tak. Czy przetrwałoby? Pewnie nie. Jednak i tak interesującym byłoby po przeczytaniu książki zakopać ją w ziemi i obserwować ( np. przez szkło, jak w argentyńskich księgarniach, gdzie księgarze sadzili książki w... akwariach) wschodzące nowe drzewo. Jedno drzewo padło by powstała m.in. ta książka, a następne z niej właśnie wyrośnie! Wspaniała idea! Niestety, nie łatwo byłoby zaakceptować wielu rodzicom fakt unicestwienia drogiej książki. A jest ona naprawdę droga - ręcznie wykonywana, na bezkwasowym papierze... Ech, cudo, mówię Wam. Naprawdę bardzo mnie kusi. Zobaczcie sami:
TUTAJ można zobaczyć co polecają inni :)
Ps. Zdjęcie pochodzi z wyszukiwarki Google;), a film z yt
PPS. Do wiosny chciałabym zrobić z dzieciakami takie książeczki. Póki co zbieramy leśne inspiracje i... szukamy bezkwasowego papieru, jako naturalny tusz to chyba wykorzystamy zwykły ciemny sok:)?
Oj, tez znamy tą "książkę"...bardziej niż ja zachorował na nią mój mąż...Z dawajcie relacje z prac nad nią! Koniecznie. Czekam z niecierpliwością na efekty Waszej pracy :)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Aż mnie w krzesło wbiło. Ale książeczka! I jaka idea! Może to trzeba zasugerować, któremuś z naszych wydawnictw? No toś mnie zaraziła :)
OdpowiedzUsuńMultico już wie. Bo jak nie oni to kto, że sparafrazuję reklamę;)?
UsuńMultico już wie. Bo jak nie oni to kto, że sparafrazuję reklamę;)?
UsuńAch widziałam ją i wspominałam u siebie o niej. Jest cudowna! I moim zdaniem wiedza o tym skąd pochodzi papier na książki jest bezcenna, choć rozumiem opory przed zakopaniem książki :) Niemniej sama bym ją zakopała i obserwowała, choć wolałabym, żeby w naszym klimacie tkwiło w niej nasionko bardziej swojskiego drzewa, dębu, klona albo buka :3
OdpowiedzUsuńwow, przychodzi i do głowy jedno zdanie, są na świecie rzeczy, o których nie śniło się filozofom
OdpowiedzUsuń