Czy Pożyczalscy istnieją naprawdę?
Ja: -" Szybciej! Ubierajcie się! Za dwadzieścia minut mamy być u lekarza!"
Mirabelka: -" Mamo już się ubrałam. Mogę ze Szczypiorem poczekać na podwórku?"
Ja: -" Dobrze, tylko nie rozkopujcie dołu i pilnujcie, żeby Kropek nie wlazł do żadnej kałuży ", a do Brunisława :"- Gdzie masz skarpetki?! Spóźnimy się! I Fistaszek zaraz się rozbeczy! "
Brunisław:-" Mamo, a może to Pożyczalscy wzięli? "
A ja co? Wzniosłam tylko oczy do nieba i... policzyłam do dziesięciu. Trzy razy;)
Tak. Pożyczalscy zawładnęli ostatnimi czasy wyobraźnią moich dzieci. Wszystkie już poznały ich przygody, nawet najstarsza Zośka " pożyczyła" nam kiedyś lekturę. A lektura jest wciągająca, oj, bardzo. Czytające dzieci dosłownie pochłonęły książkę w jeden wieczór, a nieczytającym czytam każdego wieczora po trochu. Któryś już raz ;)
Pożyczalscy to gatunek stworzeń wymyślonych przez brytyjską pisarkę Mary Norton. Książka została wydana w 1952 roku, czyli wcześniej niż urodzili się dziadkowie moich dzieci! Dowiedziałam się o niej całkiem niedawno ( miałam tak wiele książek, a mimo to dzięki moim dzieciom odkrywam codziennie jak wiele dobra niezauważonym przeszło mi koło nosa!), a teraz mam w rękach przepiękne wydanie od Dwóch Sióstr. Norton stworzyła całą serię przygód rodu Pożyczalskich, a pisać zaczęła jak już była matką ( co prawda miała o dwoje dzieci mniej niż ja i pewnie służbę do pomocy, ale kto wie- może i ja kiedyś w końcu napiszę rodzinną książkę dla mych dzieci?). Miłość do Pożyczalskich pchnęła nas nawet do obejrzenia filmu - uwspółcześnionej wersji. Dzieci obejrzały z zainteresowaniem, ale szczerze mówiąc film nie jest tak porywający jak książka. A ta... Ach! Otwiera drzwi do fascynującego, przepastnego świata wyobraźni. Jest tak przekonująca, że ani się człowiek obejrzy, a już podejrzewa, że coś, co tu- dokładnie w tym miejscu, przed chwilą położył, teraz zniknęło. Dosłownie jakby wyparowało! Przyznajcie się - też tak miewacie, prawda? Może u Was żyją jacyś pożyczalscy?
Z tymi Pożyczalskimi to jest tak. Są mali. Ale oni sami o sobie myślą, że są normalni, a to my jesteśmy za duzi. Przyjmują nazwiska od miejsca pierwotnego zamieszkania, a te niechętnie zmieniają ( np. główni bohaterowie - Zegarkiewiczowie pochodzą spod zegara). Oprócz konieczności pożyczania (której nota bene nie nazwaliby kradzieżą gdy " pożyczają" od ludzi, za to pożyczalski nigdy nie " pożyczy " od innego pożyczalskiego;)), prowadzą życie różne od naszego o tyle, że żyją w ukryciu. Nie są zbyt wykształceni. Ba! Niektórzy nawet czytać nie potrafią. Edukują się w rodzinach, nie mają szkół, sklepów, banków itd. Nie zakładają miast, ani nawet wsi. Jak wspomniałam, żyją pod podłogami, za obrazami, a na dwór wychodzą tylko z najwyższej konieczności, gdyż stanowi dla nich duże niebezpieczeństwo. Za to tak samo jak my ulegają namiętnościom, gniewowi, zazdrości; akże kochają, troszczą się o siebie i walczą o ważne dla nich sprawy. Jeteśmy ich zaopatrzeniowcami. Dla większości z nich stanowimy niezgrabne, nieco przerażające stwory, które są po to by zapewnić pożyczalskim źródło utrzymania. Niektórzy jednak z ludźmi się spotykają, a nawet... zaprzyjaźniają! Może i Was kiedyś spotka taka przyjemność;)? A tymczasem zachęcamy do lektury, najlepiej wszystkich pięciu tomów :) A żeby przyjemność czytania była większa to polecamy najnowsze wydania serii o Pożyczalskich wydawnictwa Dwie Siostry. Ilustracje wykonala Emilia Dziubak, znana z takich hitów wydawniczych jak " Rok w lesie", " Proszę mnie przytulić ", czy wielu innych. Książka jest po prostu przepiekna- w rzeczywistości ładniejsza niż na naszych zdjęciach. A już tym co ją zupełnie wyróżnia jest... przyjemność dotyku. Nic więcej nie napiszę, zdradzę tylko, że pierwsze co z nią robiliśmy to nie było czytanie, lecz oglądanie i... głaskanie;)
Ps. Książka jest trampoliną do własnego świata małych ludzi. Poniżej budowanie dla nich bezpiecznego miasteczka. Z tunelami podziemnymi, z basenami... Mimo chłodu pierwszego dnia kwietnia, zabawa trwała jakieś pięć godzin i nie skończyła się po przyjściu do domu;) Trwa do dziś ;)
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Dwie Siostry.
Z tymi Pożyczalskimi to jest tak. Są mali. Ale oni sami o sobie myślą, że są normalni, a to my jesteśmy za duzi. Przyjmują nazwiska od miejsca pierwotnego zamieszkania, a te niechętnie zmieniają ( np. główni bohaterowie - Zegarkiewiczowie pochodzą spod zegara). Oprócz konieczności pożyczania (której nota bene nie nazwaliby kradzieżą gdy " pożyczają" od ludzi, za to pożyczalski nigdy nie " pożyczy " od innego pożyczalskiego;)), prowadzą życie różne od naszego o tyle, że żyją w ukryciu. Nie są zbyt wykształceni. Ba! Niektórzy nawet czytać nie potrafią. Edukują się w rodzinach, nie mają szkół, sklepów, banków itd. Nie zakładają miast, ani nawet wsi. Jak wspomniałam, żyją pod podłogami, za obrazami, a na dwór wychodzą tylko z najwyższej konieczności, gdyż stanowi dla nich duże niebezpieczeństwo. Za to tak samo jak my ulegają namiętnościom, gniewowi, zazdrości; akże kochają, troszczą się o siebie i walczą o ważne dla nich sprawy. Jeteśmy ich zaopatrzeniowcami. Dla większości z nich stanowimy niezgrabne, nieco przerażające stwory, które są po to by zapewnić pożyczalskim źródło utrzymania. Niektórzy jednak z ludźmi się spotykają, a nawet... zaprzyjaźniają! Może i Was kiedyś spotka taka przyjemność;)? A tymczasem zachęcamy do lektury, najlepiej wszystkich pięciu tomów :) A żeby przyjemność czytania była większa to polecamy najnowsze wydania serii o Pożyczalskich wydawnictwa Dwie Siostry. Ilustracje wykonala Emilia Dziubak, znana z takich hitów wydawniczych jak " Rok w lesie", " Proszę mnie przytulić ", czy wielu innych. Książka jest po prostu przepiekna- w rzeczywistości ładniejsza niż na naszych zdjęciach. A już tym co ją zupełnie wyróżnia jest... przyjemność dotyku. Nic więcej nie napiszę, zdradzę tylko, że pierwsze co z nią robiliśmy to nie było czytanie, lecz oglądanie i... głaskanie;)
Ps. Książka jest trampoliną do własnego świata małych ludzi. Poniżej budowanie dla nich bezpiecznego miasteczka. Z tunelami podziemnymi, z basenami... Mimo chłodu pierwszego dnia kwietnia, zabawa trwała jakieś pięć godzin i nie skończyła się po przyjściu do domu;) Trwa do dziś ;)
Autor: Mary Norton
Tytuł: "Kłopoty rodu Pożyczalskich "
" Pożyczalscy idą w świat"
"Pożyczalscy na wyspie "
"Pożyczalscy w przestworzach"
" Pożyczalscy pomszczeni "
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Kategoria wiekowa: 7+ sugerowane przez wydawnictwo, ale u mnie z wypiekami na twarzy świaem Pożyczalskich żyje już pięciolatka.
KONKURS!
Seria Mary Norton jest tak fantastyczna, że kupiłam egzemplarz również dla mojej chrześnicy. A, że pomyłkowo kupiłam nie jeden, a dwa, to mam świetną okazję, by przedstawić Wam wciągający świat Pożyczalskich :)! Zapraszam na konkurs. Oto co należy zrobić :
1. Polubić Matkopolkowo na fb
2. Napisać w komentarzu na blogu, albo na stronie na fb pod postem konkursowym- czy giną Wam skarpetki? Tudzież inne części garderoby? Jak je przechowujecie? I co robicie, by się skarpetki nie mieszały ( wiecie, jest kilka par takich samych, ale jedne bardziej znoszone, inne mniej, a jest ich dziesiąąątki;))
3. Będzie mi miło jak udostępnisz post konkursowy i zaprosisz do udziału w zabawie dwóch- trzech znajomych. Zwycięzca zostanie wylosowany zupełnie przypadkowo przez któreś z dzieci.
Wygraną książkę wraz z życzeniami miłej lektury wyślemy na koszt Matkopolkowa na terenie Polski do tygodnia od ogłoszenia wygranej ( chyba, że się dzieci rozchorują i nie będzie jak wyjść)
Konkurs trwa do ostatniego dnia maja ( ach jak ten czas szybko mknie!)
Prawie nie zauważam zaginionych skarpetek , przeważnie dzieci do momentu gdy ich gdzieś nie znajdę. Pojedyncze pary zakopane głęboko na dnie szuflady. Znalezione zaś są w przeróżnych miejscach, w których się ich nie spodziewasz. I tak przy okazji czyszczenia worka od odkurzacza, znalazł się jeden biedny zbłąkany mieszkaniec synowej nóżki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pożyczalskich! Pamiętam stare wydania, które jako dzieć niepokorny zaczytywałam niemalże do granic czytelności :D A już to nowe wydanie z ilustracjami Emilii jest zachwycające <3 Najlepsze jest jednak to, że kupiliśmy trzy części Pożyczalskich. Tak, od drugiej do czwartej :) Także brakuje nam pierwszego tomu jeszcze i chętnie weźmiemy udział w konkursie!
OdpowiedzUsuńZatem, czy giną nam skarpetki? Nie... Właśnie nie wiem jak to się dzieje, ale ani mnie, ani Tosi, ani małżonkowi memu nie giną skarpetki O.o Mężowskie jedyne co, to się przecierają, a w zasadzie nie robimy nic specjalnego, żeby zachować taki stan. Ot, dzieje się samo. Nasi Pożyczalscy widocznie nie gustują w skarpetkach, za to uwielbiają chyba moje staniki i spódniczki Tosi, bo te części naszej garderoby giną notorycznie... W sumie, z takiego stanika czy spódniczki całkiem niezły namiot można zrobić, albo dwa nawet! I nic nie pomaga, nawet stałe miejsce ich przetrzymywania, nawet znakowanie i pilnowanie jak Cerber Tartaru. Zdolnych mamy Pożyczalskich o specyficznym guście ^_^