Sto lat, sto lat niech żyje nam!
A kto? Mirabeeelka! Wkrótce jej czwarte urodziny. Ostatnio interesuje się pisaniem i czytaniem. " Czyta" powtarzając po mnie tytuły rozdziałów i " pisze" robiąc kuropazurowy szlaczek wygladający jak zapis na ktg;) No dobra, coś umie drukowanymi literkami napisać swoje imię. W związku z urodzinami przygotowała z moją pomocą zaproszenie na swoje urodziny. Robiliśmy je przez kilka dni. Ja wycięłam z kartonu ( recykling;)) kształt ryby i łuski oraz samodzielnie zrobiłam ze zdjęcia odginaną płetwę gdzie zapisałyśmy szczegóły imprezki, a Mirabelka sama się podpisała. No i musiałam pilnować, żeby łuski były różnorodne i mniej więcej w jedną stronę ;) Poza tym pomogłam zacisnąć nit na dziurce i związałam sznurek. Muszę przyznać, że była to czasochłonna praca, a zaproszenie trafiło do rąk pewnej bardzo lubianej przez Mirabelkę Julki. Oto dzieło do zawieszenia: